Henryk Rostworowski
 
 
Masz takie usta czerwone
Czerwone jak pożar zórz
Zaczarowanych ranków
I zaczarowanych róż.

Dla ciebie mały ogrodnik
Posadził pnące róże
Że tobą był urzeczony
Pragnął cię nimi urzec
I z róż naręczem przyszedł raz
Prosić o jedno twe słowo
Oślepił go twych oczu blask
Milczałaś kolorowo.

I odtąd pod oknem twoim
I groszki kwitną i róże
Na modłę wiotkich powoji
Pną się i pną po murze.